Pan Stanisław Kurowski z zawodu łącznościowiec, monter telekomunikacyjny, wcześniej był trenerem bokserów i piłkarzy. Boks w okresie wczesnym powojennym sam uprawiał, a także grał w piłkę nożną.
Największym sukcesem trenerskim było wprowadzenie zespołu juniorów mistrzów okręgu, do rozgrywek ogólnopolskich, których stawką była walka o tytuł mistrza Polski. Ten wyczyn juniorów Sparty przypadał na rok 1953. Zanim doszło do występów na szczeblu ogólnopolskim, po uzyskaniu pierwszego miejsca w rozgrywkach ligowych, na szamotulskim stadionie doszło do meczu, w którym rywalami podopiecznych Stanisława Kurowskiego byli juniorzy Górnika Zabrze. Zabrzanie wygrali ligę na Śląsku i o prawo do startu w finałach M.P. Musieli stoczyć pojedynek z szamotulską drużyną. Na boisku padł rezultat remisowy 2:2. Nie było dogrywki, nie było strzelanych rzutów karnych. Przeprowadzono losowanie monetą. Ta była szczęśliwa dla szamotulskiej drużyny, dając jej prawo startu w finałach mistrzów Polski, które z udziałem najlepszych ośmiu krajowych drużyn odbyły się w Świdnicy Po latach rzucona moneta sprzyjała seniorom Górnika Zabrze w pamiętnym pucharowym boju z drużyną A.S. Roma.
Opiekunem z ramienia Polskiego Związku Piłki Nożnej, przebywającej w Świdnicy szamotulskiej drużyny , występującej w 1953 roku w finałach M.P., pod szyldem Unii Spójni, był nie kto inny, jak słynny w późniejszym okresie czasu trener polskich „orłów” Kazimierz Górski!
W drużynie prowadzonej przez Stanisława Kurowskiego występował po latach doskonały polski arbiter o międzynarodowych kwalifikacjach, reprezentujący O.K.S. z Wrocławia, Marian Środecki. Stanisław Kurowski miał do dyspozycji takich piłkarzy jak: Zygmunt Lisiak, Sylwester Lala, Józef Biernat, Marian Pupka, czy powołany do reprezentacji Polski U-18 na mecz Polska-Rumunia, Konrad Piechowiak. Piłkarz ten po latach grał także z powodzeniem w Poznańskich Klubach, Lechu wtedy Kolejarzu i Olimpii.
|